co musisz wiedzieć o kwasach?
Jedni stanowczo odradzają, inni mówią, że nie jest to niemożliwe, ale lepiej poczekać do jesieni. Co na temat stosowania kwasów złuszczających latem sądzi dr n. med. Diana Kupczyńska?
Nie jest prawdą, że nie można robić zabiegów złuszczających latem. O kondycję skóry trzeba dbać cały rok i jest to możliwe, o ile będziemy stosować się do zaleceń i przestrzegać kilu zasad.
Niezależnie od pory dnia, roku, aktualnej aktywności zawodowej czy wakacyjnej, stosujemy bezwzględną ochronę przeciwsłoneczną, tj. krem z filtrem SPF 50 co 2-3 godziny albo preparat fotostabilny co 8h. Nie ma znaczenia czapeczka czy kapelusz – chronią one jedynie w niewielkim stopniu. Należy także pamiętać o dodatkowych aplikacjach produktów ochronny po każdej kąpieli, aktywności fizycznej itp. – woda czy pot zmywają kosmetyki z naszej skóry. Nie wierzcie w produkty wodoodporne – nie istnieją 🙂
Latem raczej nie wykonujemy agresywnych peelingów czy laseroterapii. Zaznaczam jednak, że jeśli zdyscyplinowany pacjent jest w trakcie np. usuwania blizn potrądzikowych laserem CO2 i będzie stosował się do zaleceń, a zależy mu na efekcie jak najszybciej, to wykonuję takie zabiegi, oczywiście po uprzednim poinformowaniu, że w warunkach większego nasłonecznienia ryzyko przebarwień jest większe.
Co nie znaczy, że nie możemy stosować żadnych kwasów. Delikatne preparaty, takie jak:
są jak najbardziej wskazane, oczywiście pod warunkiem stosowania preparatów z Filtrem UVA i UVB po zabiegach.
4 złote zasady pielęgnacji to:
Nasza skóra potrzebuje regularnego złuszczania martwych komórek naskórka cały rok. Nie muszą to być bardzo agresywne peelingi, powodujące widoczne podrażnienie i złuszczanie. Na rynku obecnych jest wiele produktów, które w niewidoczny gołym okiem sposób “wymiatają” z naszej skóry niepotrzebne pozostałości jej funkcjonowania.
Oczywiście, są też właścicielki skór problematycznych, dla których niewystarczająca jest nawet najbardziej rygorystyczna, domowa pielęgnacja.
Na pewno na początku naszej przygody z kwasami zachęcam do wykonywania zabiegów w gabinetach, pod okiem profesjonalistów.
Warto zainwestować w dobre kremy nocne, które pozostają na skórze długo i w okresie, w którym ma największe zdolności regeneracji. Na noc świetnie sprawdzą się produkty z retinolem, witaminą C czy peptydami.
Warto również pamiętać o tym, że nie zachowamy dobrej kondycji skóry bez ciągłego jej nawilżania. Odpowiedni dla nas krem na dzień to podstawa – zapobiega parowaniu wody ze skóry, chroni ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Peelingi mechaniczne powoli odchodzą w zapomnienie. Działają zbyt agresywnie i bywają nieprzewidywalne – w niektórych miejscach będziemy skórę trzeć mocniej, w innych słabiej, co może zaowocować podrażnieniem i nierównomiernym usunięciem zrogowaciałego naskórka.
Zdecydowanie lepiej sprawdzają się peelingi enzymatyczne – cienką warstwę produktu nakładamy na skórę, czekamy kilka minut (nie dłużej niż zaleca producent danego produktu, a przy skórze wrażliwej czasem lepiej krócej) i zmywamy letnią wodą.
Mam tłustą, bardzo problematyczną skórę, która wymaga ode mnie zaangażowania. Kładę duży nacisk na zabiegi przeciwstarzeniowe, które traktuję jako swoja inwestycję na przyszłość.
Złotym standardem jest mezoterapia – lekkimi preparatami robię raz na miesiąc. Jeśli funduję swojej skórze mocniejszy booster, wtedy jest to seria 3 zabiegów co 3-4 tygodnie raz na rok. Wszystko zależy od preparatu, jaki akurat wybieram.
Peelingi wykonuję regularnie w domu, absolutne minimum dla mojej skóry to raz w tygodniu. Stosuję zazwyczaj preparaty z kwasami AHA i BHA, kwasem azaleinowym, kwasem mlekowym, a gdy potrzebuję bardziej agresywnego działania, zazwyczaj peeling glikolowy. Jeśli nie wiemy jak dobrać peeling, to sugeruję wykonanie go w gabinecie – w naszym centrum wykonujemy m.in.:
Jako jedno z najsilniejszych działań anti-agening stosuję przynajmniej dwa razy w roku laser frakcyjny ablacyjny CO2 – zwęża poszerzone pory, zagęszcza wiotką skórę, redukuje wydzielanie sebum. Kiedyś robiłam go częściej, aktualnie moja skóra tego nie wymaga, ponieważ procentują wcześniejsze procedury (np. seria laseroterapii, którą usunęłam blizny potrądzikowe na policzkach).
Terapia musi być skrojona na miarę. Oczywiście, zdecydowana większość z nas dostrzeże korzyści, jakie płyną z korzystania z mezoterapii z użyciem kwasu hialuronowego czy resurfacingu laserowego, ale nie ma jednej, uniwersalnej recepty dla każdej skóry.
Autorką artykułu jest dr n. med. Diana Kupczyńska. Osoby zainteresowane konsultacją z lekarzem zapraszamy do kontaktu. Przypominamy również, że konsultacje z kosmetologami w naszym centrum są BEZPŁATNE.
Zachęcamy również do zapoznania się z następującymi materiałami: